Dzięki uprzejmości pana Kazimierza Przyłuskiego (na zdjęciu drugi od prawej w dolnym rzędzie) możemy zobaczyć, jak wyglądała zaciszańska podstawówka przed blisko półwieczem. Klasa IVa pani Waskowowej (1953-61) stoi przed tzw. barakiem saskim, czyli budynkiem przeniesionym na Zacisze z Ogrodu Saskiego. Stało się to właśnie w roku 1953, gdy pan Kazimierz rozpoczynał edukację.
Okoliczności sprowadzenia baraku opisuje p. Agnieszka Rembelska: "(...) gdy tylko osiedle włączone zostało w granice Warszawy, mieszkańcy rozpoczęli starania o pozwolenie na budowę nowego budynku szkolnego. W kwietniu 1952 r. do Wydziału Oświaty udała się delegacja zaciszan w składzie: Henryk Brauła, Stefan Madej, p. Ostrowska i Janina Płaskowska. Zapadła wówczas decyzja o przewiezieniu z Ogrodu Saskiego na Zacisze baraku z drewna i cegieł, w którym miały odbywać się zajęcia lekcyjne, aż do momentu wzniesienia nowej, murowanej szkoły. Budynek z Ogrodu Saskiego postawiono na placu szkolnym przy ulicy Blokowej 2 , gdzie do 1944 r. mieścił się drewniany budynek szkolny. Od roku 1952 zaciszanie zwozili elementy baraku. Ponieważ grząski teren wymagał utwardzenia i podwyższenia, na plac przy ulicy Blokowej mieszkańcy przywieźli ponad 10 tysięcy m 3 ziemi. Bagnisty grunt utrudniał pracę szoferom, gdyż samochody grzęzły w podłożu. Ziemię z wywrotek z braku narzędzi zaciszanie rozrzucali gołymi rękami. W czerwcu 1953 r. zakończono przygotowywanie terenu, na którym postawiono barak z doprowadzoną do niego wodą bieżącą. Po wykonaniu prac wykończeniowych, do budynku z dotychczasowych sal lekcyjnych przeniesiono sprzęty i pomoce szkolne. We wrześniu 1953 r. zajęcia lekcyjne rozpoczęło 430 dzieci uczących się w 12 klasach".
Sprowadzenie baraku pozwoliło na scalenie wszystkich sal szkolnych, mieszczących się dotąd w wynajmowanych pomieszczeniach w trzech miejscach na Zaciszu (patrz: http://warszawazacisze.blox.pl/2014/11/100-lat-Szkoly.html ). Na rozpoczęciu roku szkolnego około stu zgromadzonych przyszłych uczniów pierwszej klasy odgórnie podzielono na grupy bez oglądania się na znajomości, sympatie i wysłano do sal. Długi, parterowy budynek miał pośrodku jeden korytarz. Woda była jedynie w pokoju nauczycielskim; uczniowie przynosili ją w wiaderku, gdy np. zaszła konieczność przeprowadzenia eksperymentów na zajęciach z chemii. Latryna ("sławojka") składająca się z dwóch stanowisk dla chłopców i czterech dla dziewcząt znajdowała się na dworzu. Można domyślać się, że zarówno zimą i latem stanowiło to problem (choć zawartość dołków woźny neutralizował karbidem). Trzeba zaznaczyć, że barak wznosił się w miejscu dzisiejszego boiska na wprost wylotu ul. Bogumińskiej. Od strony Radzymińskiej (wtedy Generalskiej), tam gdzie dziś stoi szkoła, znajdowało się boisko i bieżnia. Barak rozebrano w ostatniej fazie budowy nowej "tysiąclatki", tj. wiosną 1962 r.
Na zdjęciu po lewej stronie baraku widzimy w tle niski budynek- wg pana Kazimierza "najprawdopodobniej gospodarczy, warsztat trochę stolarski i mechaniczny, gdzie pan Czernik uczył z pomocą drobnych narzędzi prac ręcznych chłopaków z czwartej klasy".
A pani Waskowowa pięknie kaligrafowała cenzurki czyli świadectwa...
Na fotografii znajdują się m.in.: Krystyna Gromadowska, Waldemar Mościcki, Arkadiusz Krasuski, Bogdan Ostrowski, Sławomir Chibowski, Marysia Cytrynowska, Elżbieta Pałubińska, Ala Gajo. Może ktoś rozpoznał siebie albo krewnego?
Widok całego frontu baraku: