Na Jórskiego:
- Mydlarnia Frubowej (Fruby)- Jórskiego 39- barwnie opisana przez Osiedlaków na Naszej Klasie: „Pod ścianą stały worki z suchą sypką farbą ( super intensywny kolor) i dużo różności. Art. malarskie, higieniczne na tamte czasy, nafta, niektóre artykuły potrzebne do szkoły (np. stalówki do piór), lepy na muchy oraz kapiszony i korki do korkowców. (…) szczególnie pamiętam korki do strzelania. Frubowa miała je po 50 gr za sztukę. Pod but takiego i strzelał. Był też sposób, żeby go położyć na boku, lekko przycisnąć butem i turlać tak kilka razy w przód i w tył. Wtedy po paru sekundach strzelał z boku buta fajny płomień i huk oczywiście, ale mniejszy niż przy „nadepnięciu normalnym”. Byli też tacy, którzy korek obdłubywali paznokciami z tego "korka" i zostawał im sam proch, który strzelał po rzuceniu nim na ziemię”;
- Kiosk Ruchu na wprost Frubowej;
- Kiosk/sklepik Janiny Papierzyńskiej ( Jórskiego 13 ) , oranżada kapslowana porcelanowymi zamknięciami na drucie i cukierki groszki, bułeczki, masło, jabłka, czytaj: http://warszawazacisze.blox.pl/2015/09/Kiosk-Papierzynskiej.html
- tzw. „stara spółdzielnia” (Jórskiego 35)- mleko z bańki, potem rzeźnik, obecnie hurtownia papierosów;
- tzw. „nowa spółdzielnia” (Jórskiego 20)- sklep MHD- WSS nr 427 (a z tyłu- gorące pączki u wynajmującego część budynku Stefana Górskiego). Obok budka telefoniczna. Obecnie cukiernia Górskiego ;
- sklep Kostykowskich (Jórskiego 21)- sklep z wódkami, później spożywczy;
- sklep Wierzbickiej (Jórskiego 25);
- sklep Stanisława Winiarskiego na Jórskiego 49- oranżada, ciastka i różnej wielkości czerwone lizaki. Właściciel szczycił się dużymi wąsami (stąd pieszczotliwie zwano go „wąchalem”), a przy otwarciu drzwi rozlegał się brzęk metalowego dzwonka;
- w składzie opałowym ( Jórskiego 26?) oprócz choinek kupowało się opał nie tylko na zimę, podpałkę, można było sprzedać różne opakowania szklane;
- Magiel u Molskich- Jórskiego 43 od ul. Łokietka (dom Kurowskich), tamże sklepik z automatami. „Ogromna skrzynia, pościel nawinięta na wałkach i kręciło się korbą a kobiety gadały maglując (dzieci pomagały kręcić)”;
- rzeźnik Sieruta „Jelonek”- (Jórskiego 45a);
- Fryzjer Ryszard (Witold?) Świderski- Jórskiego 14. Tu strzygło się przed 1990 r. całe Zacisze. Z tego względu zakład miał renomę nieformalnego punktu informacji i … pożyczania pieniędzy.
Przed II wojną na Jórskiego funkcjonował sklepik pod nr 23 (w 1936 r.), Zofia Dominiak pod nr 14 prowadziła handel winami i wódkami, Wacław Matczuk (nr 8) zajmował się dostawą trocin. L. Morawiecka- prowadziła gdzieś w Osiedlu piwiarnię. Na Jórskiego 25 mieściła się „Spółdzielnia Spożywców Przyszłość”.
Na Skłodowskiej (Uranowej):
- sklep Pszenickiej- rzeźnik? (nr 19); Kazimiery Lewińskiej (35)- mięso, kapusta, podobno nienajlepszej jakości; Anieli Gębickiej (32)- spożywczy; budka Zdzisława Karpińskiego (43a)- świeże kajzerki i oranżada w proszku. „Czasami miał otwarty kiosk rano w niedzielę i jak czegoś w domu zabrakło, to leciało się biegiem do Karpińskiego i zawsze ratował sytuację”.
- mydlarnia (nr 13?)
- skup szkła i punkt katechetyczny (nr 2).
Na innych ulicach:
-sklep Mrozowska 13 (1935),
- sklep Rusteckiego, Mrozowska 15 (do 1934),
- sklepik Jadwigi Bułowej obok szkoły 52 (Samarytanka 11). Pod szkołą starsza pani sprzedawała „pańską skórkę”,
- Cukiernia, wcześniej piekarnia (Gilarska 34: Helena Ślusarczyk, Gawryś, być może Górski): wspaniale napoleonki, a latem lody,
- sklepik Gilarskich (32),
- Chojnowska 2 róg Drapińskiej- przed wojną sklep spożywczy Sadocha, właściciel Górski- dom rozebrany w latach 80,
-Drapińska 5- sklepik Makowskiej,
-Drapińska 30- sklep spożywczo-rzeźniczy (1935) w „wieżyczce”,
- Kino „Pelikan” i klub sportowy Osiedlanka (oficyny), ok. 1955-65, biblioteka (drewniak od ulicy, nie istnieje), następnie sklep chemiczny i siłownia (Gilarska 21),
- świetlica PZPR, od 1957 r. przychodnia internistyczna ZOZ Praga- Północ (Gilarska 25),
- posterunek MO (przed wojną Policji)- Łokietka 11,
- ochronka dla dzieci i szwalnia, Chojnowska 16 (1933-?)
- kuźnia Radzymińska 171- Mońko, zamieszkały na Strzeleckiej na Pradze.
Inne sklepy tuż po wojnie prowadzili: Jan Kowalczyk, Bronisława Żukowska, Irena Broler, Ludwika Nijakowska, Adam Wiliński, Konstancja Orzechowska.
Po „większe” zakupy wyruszano na Pragę, do Targówka (na Radzymińską) oraz na bazarek na rogu Radzymińskiej i Handlowej. W kamienicy przy Generalskiej 3 mieścił się rzeźnik, a nieco wcześniej, w kamienicy przy Radzymińskiej 150- sklep paszowy. O Trzypiętrówce, piekarni i szwalni trzeba napisać osobny rozdział…
Z wymienionych placówek usługowych najdłużej, bo jeszcze w latach 80. działały sklepy Papierzyńskiej i Kostykowskich, stara spółdzielnia (mięsny) i cukiernia Górskiego. Lukę handlową uzupełnił sklep samoobsługowy na Samarytanki, wzniesiony po 1980 z myślą o mieszkańcach jednorodzinnych szeregówek Zacisza III. Trzy pierwsze przestały istnieć po 1990 r., gdy zabrakło sił właścicielom albo konkurencja w postaci bazarku i hipermarketów odciągnęła klientelę. W latach 90. powstały sklepiki: na rogu Jórskiego i Karkonoszy, na Samarytanki 15a, monopolowy na Radzymińskiej 157. W 1998 r. po drugiej stronie szosy otwarto hipermarket budowlany Stinnes, dziś Obi. Do dziś dotrwał Obi i sam, prowadzony przez kolejnego najemcę oraz oczywiście monopolowy. W środku tej usługowej pustyni (w stosunku do okresu po wojnie) już w XXI w. otworzono sklep „Pod Strzechą” na Jórskiego 30.
Prowadzona przez komunistów od 1947 r. polityka gospodarcza zakładała ograniczenie i wyeliminowanie sektora prywatnego. Jej realizacja już w pierwszym roku doprowadziła do prześladowań i połowicznej likwidacji własności prywatnej oraz spółdzielczej. Narzędziem władz w „wojnie o handel” z przedsiębiorcami były m.in. koncesja, domiar (dodatkowe podatki) oraz utrudnienia np. przy zakupie towarów w hurtowniach. Utrapieniem przedsiębiorców były komisje „ do Walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym”. Dla tysięcy osób konfrontacja z komunistycznym aparatem państwowym oznaczała nie tylko utratę całego majątku i rodzinnie zarządzanych przedsiębiorstw, ale często zdrowia, a nawet niekiedy życia. Likwidacja prywatnych sklepów spowodowała ogromne trudności w zaopatrywaniu ludności w towary codziennego użytku, gdyż przez cały czas likwidowano o wiele więcej prywatnych placówek niż powstawało nowych - "uspołecznionych", które były nieefektywne . Na mocy ustawy ze stycznia 1946 r. upaństwowiono bez odszkodowania przemysł i znaczną część rzemiosła ( T. Tokarski, Wojna o handel, czyli PRL przeciwko prywatnej własności, Polonia Christiana, pch24.pl ).
Gminna Rada Narodowa Bródno zarządziła konieczność likwidacji nielegalnych sklepów spożywczych, tajnych warsztatów rzeźniczych i piekarń. Radni omawiali niehigieniczne warunki, w jakich znajdują się nielegalne przedsiębiorstwa i „nieuczciwą konkurencję”, jaką prowadza powyższe zakłady w stosunku do sklepów zarejestrowanych. Nakazano stemplowanie mięsa i plombowanie wędlin; planowano ukaranie wszystkich właścicieli sklepów, sprzedających artykuły nie objęte kartą rejestracyjną. Uchwalono dopłaty na opiekę społeczną w zależności od kategorii przedsiębiorstw. Jan Majkrzak z Targówka-Os., Wacław Bartosiński z Zacisza, Irena Kostrzewa z Elsnerowa jako „Komisja Kontroli Społecznej do walki z paskarstwem i szerzoną drożyzną” mieli kontrolować i likwidować powyższe uchybienia wraz z sołtysami gromad.
14.VI.1949 r. w godzinach 9-17 oględzin terenu Targówka- Osiedle dokonywała Gminna Komisja Zdrowia w asyście milicjanta Wacława Sobolewskiego. Na 32 zlustrowane nieruchomości, 20 właścicielom udzielono ustnej nagany. Z 28 właścicieli sklepów, mandatami ukarano: Jana Kowalczyka (200 zł), Bronisławę Żukowską (400), Irenę Broler (200), Anielę Gębicką (200), Jadwigę Bułę (400), Ludwikę Nijakowską (200), Adama Wilińskiego, Janinę Papierzyńską (600), Konstancję Orzechowską (200). Z 2 zakładów fryzjerskich, prowadzony przez Ryszarda Świderskiego ukarano mandatem 600 zł. Za nieczystości na posesji ukarano Kazimierza Biniendę, Stanisława Pilicha, Józefa Kowalczyka (po 300 zł). W piekarniach Heleny Ślusarskiej i Józefa Fiszera, wytwórni foremek guzikowych Mariana Pawlaka i ślusarni wyrabiającej metalowe pudełka Stefana Stockiego- zastano stan sanitarny zadowalający. Właścicielom studzien dano 2- tygodniowy termin na nakrycie ujęć ( Sprawozdanie Komisji Sanitarnej, Akta Gminy Bródno, 1948 ).