Prawdopodobnie na przełomie lat 80 i 90. XIX w. w prężnie rozwijających się dobrach Ignacego Jórskiego powstała garbarnia Karola Zobela. W 1892 r. prasa informowała o jej pożarze. „Budynek był ubezpieczony, straty jednak w spalonych a nieasekurowanych towarach i ruchomościach są znaczne”. Bracia Zobel już w 1878 r. prowadzili swój główny zakład w zagłębiu garbarskim ówczesnej Warszawy na ul. Wolność 8. W książce teleadresowej z 1885 r. fabryka reklamowana była pod hasłem „Zobel Bracia, Fabryka skór na wyprawę hamburską”.
W miejscu, gdzie stoi dziś szacowny gmach szkoły podstawowej nr 84, a stała też zapewne garbarnia Zobela, w 1897 r. powstała garbarnia Cieślikowskiego. Według „ Księgi adresowej przemysłu fabrycznego w Królestwie Polskiem na rok 1904” garbarnia Władysława Cieślikowskiego wyrabiała skóry końskie, zatrudniając 13 robotników. Roczna produkcja dawała dochód 37.100 rubli.
Spis z 1908 r. mówi o garbarni Braci Cieślikowskich (właściciel- Władysław, zarządzający-Wincenty). Kantor fabryki mieścił się przy ul. Leszno 44 w Warszawie. Zatrudnienie wzrosło do 50 robotników. Kapitał zakładowy wynosił 80 tys. rubli, przybliżony obrót roczny kształtował się już na poziomie 250 tys. rubli.
W spisie z 1916 r. pod hasłem „garbarnie” widnieje pozycja: „Cieślikowski W. – Zacisze, róg Radzymińskiej”.
W rejestrze handlowym Sądu Okręgowego z lat 1919-1921 pod nr RHA VII/885 zapisana została „Pierwsza Spółka firmowo- komandytowa Garbarzy "Orior" Michał Strzałkowski, Henryk Woycke i S-ka”, będąca własnością Kazimierza Staszewskiego, zamieszkałego przy Senatorskiej 36.
Pod koniec lat dwudziestych, tuż za przystankiem Zacisze wybudowano bocznicę wąskotorówki do garbarni o długości 300 m. Istniała ona zaledwie do 1931 r. Odgałęziała się od toru głównego mniej więcej na wysokości sali gimnastycznej.
W książce adresowej z lat 1926-27 garbarnia w Zaciszu należy do Cieślikowskiego i Jurkowskiego.
Rejestr RHA XXV/267 i XXXVIII/211 informuje, że w latach 1928-1935 garbarnię we wsi Zacisze prowadził Mordka Lichtag (tel. 10-19-35, biuro przy ul. Franciszkańskiej 24). Potwierdzają to zapisy w książkach adresowych z 1928 r.: „Zacisze Sp. z o.o., własność M. Lichtag”. Garbarnię odnotowano w książce telefonicznej z 1937 r. Książka telefoniczna z lat 1939-40 zawiera pozycję „Altmejt A., fabryka garbarska, Zacisze” (tel. 10-02-81). Abram - Josek Altmejt był również właścicielem większego zakładu na ul. Wolność 1 (1937).
Z relacji p. Krystyny Mościckiej (ur. 1925) dowiadujemy się, że wizytówką zaciszańskiej garbarni był długi drewniany dom lokatorski dla pracowników, z przeszklonymi drzwiami do sieni, gdzie urzędował dozorca. Stał prawdopodobnie przy samej ul. Blokowej między Bogumińską a furtką na teren szkolny. Budynki fabryczne znajdowały się w głębi, na miejscu sali gimnastycznej i południowej części obecnej SP 84. Przy ul. Blokowej 2 wzniesiono podwyższoną, drewnianą willę dla właścicieli garbarni (Altmejtów?), posiadającą 4 pokoje, a na górze wielką salę z zadaszeniem szklanym. Na boku znajdowały się pokoje służby. Przed samą wojną lokal w willi wynajmowano zaciszańskiej szkole, tak samo po 1944 r. Na boisku szkolnym rozlewał się niewielki staw. Wzdłuż ul. Blokowej zgromadzono wielkie ilości materiałów budowlanych, przeznaczone na budowę solidnych domów dla robotników garbarni i zapewne na wynajem.
Garbarnia w Zaciszu prawdopodobnie spłonęła w 1939 r., w 1944 r. nie było po niej już śladu. Teren pozostawał niezabudowany aż do 1953 r., gdy postawiono barak dla szkoły, przeniesiony z Ogrodu Saskiego.
Garbarnia w Zaciszu kontynuowała praskie tradycje garbarstwa: w końcu XVIII w. 13 z 20 warszawskich garbarni pracowało na Golędzinowie. Drugą co do wielkości była garbarnia słynnego Szmula Jakubowicza. W ciągu 2 połowy XIX w. dokonała się mechanizacja przemysłu garbarskiego w Warszawie. Garbarni było w tym okresie w Warszawie około 30. Tylko kilka większych garbarni udoskonalało stale swe wyposażenie techniczne. Przodowała garbarnia Temlera i Szwedego z ul. Okopowej, zatrudniająca 60 ludzi i zakład Liedtkego -45 zatrudnionych. Udoskonaleniami technicznymi były: garbowanie chromowe i mineralne, używanie maszyn do obróbki mechanicznej skór, napędzanych silnikami parowymi, garbowanie roślinne usprawniało użycie ekstraktów roślinnych. Powstały także fabryki wyrabiające preparaty do natłuszczania i garbowania skór. W latach dziewięćdziesiątych XIX w. na pierwsze miejsce pod względem produkcji wysunął się zakład braci Pfeiffer przy ul. Smoczej, przewyższając rozmiarami produkcję garbarni Temlera i Szwedego. Przepisy porządkowe tej fabryki z 1888 r. ukazują jej system pracy. Czas roboczy trwał 10 godzin i 15 minut, od 6 rano do 6 wieczór z przerwami trwającymi godzinę i 45 minut na spożycie trzech posiłków. Robotnicy dostawali odzież ochronną i obuwie. Zatrudnieni w warsztacie mokrym - po dwie pary butów na rok. Ze skromnej płacy roboczej odliczano kary za wszelkie błędy w wapnieniu czy garbowaniu skór.
W 1910 r. do największych zakładów w samej Warszawie należy fabryka W. Weigla (właściciela Dotrzymy koło Elsnerowa) z 130 robotnikami oraz spółki akcyjnej Temlera i Szwedego. Duże znaczenie miała także fabryka Szlenkierów na Lesznie i Żelaznej. Dalsza koncentracja produkcji doprowadziła do 1914 r. do ustalenia się 15 największych garbarni, przerabiających rocznie ponad 2 miliony ciężkich skór bydlęcych i 10 fabryk produkujących skóry lekkie w liczbie do miliona sztuk. W 1910 r. 80% garbarni mieściło się w guberni warszawskiej, a 18% w radomskiej. W 1937 r. garbarnie polskie przerobiły łącznie około 60 000 ton skór surowych, z czego otrzymano ogółem 233 tysięcy ton skór twardych i około 3690 tysięcy m 3 skór miękkich. Przemysł garbarski w 1927 r. obejmował 1296 zakładów zatrudniających 9451 robotników, z czego 969 zakładów posiadało tylko do 5 robotników. Były to więc w znacznej części małe garbarnie, które można określić jako manufaktury. Także stopień mechanizacji tych zakładów, według danych z 1928 r. był niewielki. Tylko 206 fabryk garbarskich używało siły mechanicznej, ogólna moc silników wynosiła 21880,56 kW. Tak więc tylko 20 zakładów zasługiwało na określenie fabryka, a reszta należała do rozszerzonych zakładów rzemieślniczych czy małych manufaktur. Konsumpcja skór na jednego mieszkańca wzrosła z 0,65 kg w 1925 r., do 0,8 kg rocznie w 1928 r. (I. Turnau, Polskie skórnictwo , Zakład Ossolińskich 1983).